Do odpoczywającej pary podszedł Simba.
- Kovu, Kiaro, bardzo wam gratuluję.
- Tylko po to przyszedłeś Simba?
- Nie, chcę żebyście zasiedli niedługo na tronie.
-Co? - zapytał zdziwiony Kovu - Simbo, jesteś jeszcze młody, masz tylko cztery lata!
- Cztery i pół - Simba z uśmiechem poprawił lwa - I właśnie o to chodzi. Jak to będzie wyglądać? Umieram, kiedy twoje dzieci są dorosłe, ty obejmujesz tron i co? One są dorosłe i nie sposób ich nauczyć rządzenia!
- Jak tak o tym mówisz, tato... - powiedziała Kiara - Daj nam kilka godzin, omówimy to.
Simba odszedł, zostawiając parę samą.
- I co, Kovu? Co o tym myślisz?
- Że luz bluz się skończy - zaśmiał się lew.
- Kiedyś uważałam, że dorosłość jest cool, ale to tylko odpowiedzialność i nuda.
Po godzinie konwersacji Kovu i Kiara poszli do Simby.
- Zdecydowaliśmy, że - zaczął Kovu, ale jego partnerka mu przerwała.
- Chcemy zostać władcami.
Zazu zaczął zwoływać zwierzęta. Córka Simby i syn Skazy weszli na szczyt Lwiej Skały i dumnie zaryczeli, na znak, że stali się nowymi władcami.
Wspaniały rozdział.
OdpowiedzUsuńSimba miał rację.
:)
Jak ja lubię kiedy coś nowego się zaczyna ♥ panowanie Kovu i Kiary dobrze się zapowiada :3 piękny rozdział i piękne słowa Simby...
OdpowiedzUsuńa u mnie nowy rozdział ;D pozdrawiam